Bruno Kadyna
MAŁY KAPEĆ
Dawid to zadziorny trzydziestolatek, ale i pantofel. Stara się znosić ciążowe humory żony i dbać o nią jak najlepiej.
Niestety traci pracę w kiepskim momencie, kiedy żona jest w dziewiątym miesiącu ciąży, a poszukiwania zatrudnienia nie przynoszą efektu.
W końcu dostaje po znajomości posadę jako marynarz wachtowy na statku zacumowanym w gdyńskim porcie. Bardzo dobrze płatna praca i lżejsza od snu. Ale okazuje się nie do końca taka, jak się wydawało. Statek należy do ludzi, z którymi Dawid nie chciałby mieć nic wspólnego, gdyby tylko umiał ich rozpoznać.
Problemy nie oszczędzają Dawida, a potężną kłodą pod nogami okazuje się nieprzepracowana przeszłość, dysfunkcyjne wychowanie, które zaczyna uwierać coraz bardziej i kłaść się długim cieniem na jego życiu.
Jak bardzo Dawid skomplikuje sobie życie? Czy w ogóle ma wpływ na cokolwiek, czy może ktoś nim steruje?
Opowieść dopracowana w najdrobniejszym szczególe, nie pozwoli Ci się oderwać dopóki nie skończysz.
